Lato: jak mam być kopany, to muszę dobrze zarobić

- Nigdy nie zwalczałem Beenhakkera. Mowiłem tylko, że z nim trzeba podpisać kontrakt na zdrowych zasadach. Trzeba było zrobić tak: po wygranej w eliminacjach Euro podpisać wstępny kontrakt i zostawić sobie furtkę w razie porażki na mistrzostwach. Tak jak zrobili Włosi i inni - powiedział Grzegorz Lato w obszernym wywiadzie udzielonym "Dziennikowi".

- Ale nie będę rozmawiał z selekcjonerem za pośrednictwem mediów. Przyjedzie, to sobie z nim porozmawiam. Nie macie pojęcia, co dzieje się w trakcie tych spotkań w gabinecie. On zna moje zdanie i wie czego ja chcę. Nie zwolnię go przecież po wygranej 10:0 - uciął wszelkie spekulacje Lato.

W dalszej części rozmowy, Grzegorz Lato nawiązał do pewnej wojny słownej, która od dłuższego czasu toczy się między nim, a Zbigniewem Bońkiem.

- Boniek opowiada teraz, że jak byłby prezesem, to załatwiłby sześć miast na Euro. Śmiać mi się z tego chce. Chciał modelu 6+4? Nie było takiej możliwości. UEFA powiedziała jasno - minimalnie sześć, maksymalnie osiem miast. Koniec kropka. A takie bajki, to Zbyszek Boniek może sobie opowiadać. Przytaczacie Bońka, ale przypomnę, że on zakłady przyjmował, że Polska nie dostanie Euro 2012. Mało tego, nie chciał nas nawet poprzeć w staraniach. Dopingował Włochów. Co on się tak nagle zakochał w tym Euro 2012? Piłkarzem był wielkim, ale i wtedy nie zawsze wygrywał. Pamiętam, jak przyjechał ze swoim Widzewem do mnie, do Mielca. Śmiał się, że to wiocha, a dostał 3:0 i wyjazd do domu - mówi z uśmiechem prezes PZPN.

Ostatnio głośno było również o sporej podwyżce dla Laty. Prezes związku zarabia teraz około 50 tys. zł. miesięcznie.

- PZPN nie jest spółką państwową. Żadna złotówka polskiego podatnika nie wpływa do budżetu PZPN. I tyle mam do powiedzenia. Jeśli ja mam być prezesem PZPN, na świeczniku, kopany przez media, to muszę mieć za to jakąś rekompensatę. Mogę w tym uczestniczyć, ale za dobre pieniądze. Chcę zarabiać nie mniej niż prezes Ekstraklasy SA. On ma 16 drużyn, a ja prawie 7600 - powiedział Grzegorz Lato.

Więcej w "Dzienniku"

Widzew jest nadal w grze a gdzie jest dzisiaj Mielec?